poniedziałek, 24 lipca 2017

Through the Italian high heel - Puglia !



 #italia #travelblond #ostuni #limoncello #lovemylife


As I observed, people don't know much about southern Italy and if they do - it's mainly Sicily. Their basic knowledge usually ends at the height of Naples or gorgeous Amalfi Coast. But why do we omit this famous shape of the high heel ? Is it because there are not many 5* all inclusive resorts ? Or maybe it's not popular/ luxurious enough ? What if it’s not gonna impress our friends ? STOP ! That's bullshit. This is the worst way of thinking.
Zauważyłam ostatnio, że mało mówi się o południu Włoch, a jeśli już, to zazwyczaj chodzi o Sycylię. A co ze sławnym obcasem ? Czy pomijamy go właśnie dlatego, że niewiele osób go zna i ciężko będzie komuś zaimponować spędzając tam urlop ? A może nie znajdziemy zorganizowanych wyjazdów do 5-gwiazdkowych włoskich resortów ? Bzdura. Nie ma naprawdę nic gorszego niż taki tok myślenia.





Why do I travel ? Make the answer in your mind. I will tell you guys about myself - what is it all for ? I could really write an essay concerning that but since it's not the main topic of my post, I'm gonna choose the easiest words. Traveling is a lifestyle. Some say that when you read books you live twice. Of course. But when you travel you live as many times as the number of places you go to.
Po co podróżuję ? Odpowiedz sobie w głowie na to pytanie, a ja postaram opowiedzieć Wam ja to jest ze mną... Po co w ogóle to wszystko ? Mówiąc w jak największym skrócie ( bo na ten temat mogłabym napisać esej), podróżowanie to styl życia. Brzmi to może trywialnie, ale przynajmniej zrozumiale. Ludzie mówią, że kto czyta książki, ten żyje podwójnie. Zgadzam się z tym jak najbardziej. Jednak ja mam zdecydowanie więcej ‘żyć’ - bo kto podróżuje ten żyje tyle razy, ile miejsc, które odwiedzi.






Sometimes I really want to just relax and have everything in one place, I'm only human after all - swimming pools, palms, drinks, beach and good food haha ;) However such time makes me realize that it gets extremely boring and real adventure starts when the comfort zone ends ! Of course, I'm not saying that you gotta sleep in a tent full of spiders and bath in the cold river to feel it. Use a bit of creativity and put some effort in organizing it... Imagine your dream spot, a person you want to go with and people you want to/don't want to meet ! I will never forget seeing my classmate in the crowded street of Sharm el Sheikh haha ! :D When your mind is ready - then you are ready too. Let's go. Let me introduce you this unknown Italian region that I’ve been recently discovering - amazing Puglia.
Czasem naprawdę chcę totalego relaksu i wakacji typowego Polaka - słońce, plaża, kolorowe drinki i basen. OK. Wiem. Zabrakło parawanu, ale szczerze ich nie znoszę. Sorry.  I muszę Wam przyznać, że właśnie takie ‘wakacje’ uświadamiają mi, jakie to nudne, i że prawdziwa przygoda zaczyna się tam, gdzie kończy się strefa komfortu. I nie mówię teraz, że macie spać w namiocie pełnym pająków i kąpać się w zimnej rzece, aby to poczuć. Bądź kreatywny ! Pomyśl o wymarzonym spocie, osobie, z którą chcesz pojechać i o ludziach, których chcesz lub nie chcesz spotkać ;) Nie zapomnę nigdy, kiedy spotkałam moją koleżankę z klasy w dzikim tłumie w centrum Sharm el Sheikh.... Kiedy Twój umysł jest gotowy, to nie ma na co czekać. Pozwólcie, że przedstawię Wam włoski region, ktory udało mi się ostatnio odkryć - Apulia.






Best way to get there is obviously flight to Bari - capital city of Puglia. What to do next ? Without any doubt, I’d always recommend renting a car - independence and fun is guaranteed especially when it comes to Italian traffic, trust me !! ;)
Jak się tam dostać ? Najlepszą opcją jest samolot do Bari, czyli stolicy Apulii. A co potem ? Zawsze uważam, że najpewniejszą formą niezależności i ‘zabawy’ na włoskich drogach jest wypożyczenie samochodu. Koniecznie małego, bo w innym wypadku pojawią się kolejne problemy, których każdy z nas na urlopie chce uniknąć.






The first point of my trip and also my hotel spot was Ostuni. This town is considered to be a white pearl of Puglia. One of the most mysterious and lovely streets I have ever walked through. I fell in love at the first sight. Seriously, it doesn’t happen to me very often but this place became my home from the beginning. It’s unbelievable how it works...the flowery narrow streets, smell of fresh homemade panzerotti and such an amazing atmosphere with sooo romantic background that keeps attracting you more and more every time. ‘It’s a place to be. - I thought...Perfect place to reset my brain, leave all the problems and set the goals.’
Pierwszym punktem mojej wycieczki oraz moim hotelowym spotem było Ostuni. Miasto uważane jest za białą perłę Apulii. I w 100% się z tym zgadzam. Jedne z najbradziej urokliwych i tajemniczych uliczek, w jakich miałam okazję spacerować. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Naprawdę rzadko mi się to zdarza, ale to miejsce od samego początku stało się moim domem. Niesamowite, jak to działa... kwieciste wąskie ulice, unoszący się w powietrzu zapach świeżych domowych panzerotti i ta niezwyła atmosfera, którą dopełniał ten romantyczny krajobraz...! To wszystko sprawiło, że z każdą chwilą kochałam to miejsce coraz bardziej i bardziej. Od razu pomyślałam, że pora i mijesce, aby odciąć się od problemów, oczyścić umysł i ustawić sobie nowe cele na najbliższą przyszłość.












Next stop was Lecce. A quaint and incredibly picturesque baroque city which reveals a spirit of history and at the same time surprises with the lightness and roominess of the streets. It doesn’t change the fact that the deeper you go into the old town the more charming it gets. Lecce is said to be ‘Florence of the South’. Very characteristic and unusual is the number of squares that makes the city ‘clear’ and definitely easy - to - walk. While visiting Lecce you cannot omit the ancient amphitheater that is a proof of strong greek influences in the southern Italy. Take a look at the map and it will immediately get logic. Also Santa Croce Basilica or the Cathedral are really worth taking a look at.
Następnym przystankiem było Lecce. Niezwykle osobliwe, malownicze barokowe miasto ujawniające ducha historii i zaskakujące przestronnością ulic i zarazem lekkością zabudowy. Nie zmienia to faktu, że im głębiej zabrniemy w stare miasto, tym bardziej urokliwe się staje. Lecce uznawane jest za Florencję Południa. Bardzo charakterystyczne są liczne place, właściwie, jeden przy drugim, które sprawiają, że miasto staje się przejrzyste i bardzo łatwe w orientacji. Będąc w Lecce, nie można ominąć starożytnego amfiteatru, potwierdzającego silne greckie wpływy w tym regionie. Zresztą rzućcie okiem na mapę i wszystko stanie się jasne.














Going down the ‘heel’ and along the Adriatic Coast, I couldn’t believe my eyes. Empty, wild beaches alternating with beautiful rocky coasts and purely azure water... it makes the landscape literally breathtaking. For all the people that connects Italian beaches with ‘awesome’ Rimini - guys, you live in such a mistake... Look at this crystal clear lake ! Btw...Why didn’t I jump ?! Go to Grotta Della Poesia and see this, it’s impossible to describe...
Zmierzając na południe, wzdłuż wybrzeża Adriatyku, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Dzikie, puste plaże na przemian ze skalistymi urwiskami i niewiarygodnie lazurową wodą. To wszystko składało się na totalnie zapierający dech w piersiach krajobraz. Dla wszystkich, którzy kojarzą włoskie plaże ze ‘wspaniałym’ Rimini...żyjecie w takim błędzie... ! A swoją drogą, dlaczego nie skoczyłam ?! Koniecznie polecam Grotta Della Poesia - sami zobaczcie ;)








After few hours spent by the Adriatic Sea, I changed the side of the ‘heel’ and moved to Mediterranean Coast with famous (or not) ‘Italian Maldives’. First try - Porto Cesareo. I wouldn’t say it was a good choice but if you want to feel like you were in Rimini...here you are. That’s why I went a bit further to the North and finally found a perfect beach in Punta Prosciutto. This one was most likely to call it ‘Italian Maldives’. The oncoming storm made the sky and the view even more magnificent.
Po kilku godzinach spędzonych nad Adriatykiem, zmieniłam stronę ‘obcasa’ na tę śródziemnomorską, znaną (lub nie) jako Włoskie Malediwy. Pierwsza próba, Porto Ceaareo, nie była zbyt udana. Chyba że chcecie poczuć się jak w Rimini, to jak najbardziej haha. Zmierzając jednak trochę na północ, dotarłam do Punta Prosciutto i wreszcie poczułam się spełniona. Śmiało mogłam nazwać to Włoskimi Malediwami. Szeroka plaża, złoty piasek, zaledwie kilka innych osób, krystalicznie czysta woda i burza nadciągająca z oddali... Chciałabym przenieść się tam jeszcze na chwilę ! Czarujące miejsce.








Swimming in the sea makes everybody hungry so I guess it’s a proper time to say a few words about the cuisine. Everyone knows Italian full-of-gluten food so just a short note about what I’ve tasted. First of all, pizza, focaccia and pasta so the most common yummies ! In Ostuni you can find a Michelin Star Restaurant ( Osteria del Tempo Perso) with delicious truffle tortelli and lamb. If you’re looking for something more original - shrimps’ carpaccio and pink lasagne with lamb in 5-levels restaurant also in Ostuni. Of course, I ate seafood everywhere and I was never disappointed so don’t be afraid that it’s not fresh or refrozen. Not even possible in Italy I think... And desserts ? Famous semifredo on the ice-cream base, panna cotta, tiramisu and the best ice-cream in the world ! I had to eat all of these to show you ! Appreciate it, please. JK... I love tasting new things :P
Kąpiele w morzu mają to do siebie, że zaraz potem jesteśmy głodni. Myślę zatem, że to odpowiedni moment, aby powiedzieć trochę o włoskich przysmakach. Zacznę od tych najbardziej znanych jak pizza, focaccia, czy pasta. Gdziekolwiek ich spróbujecie, zawsze będzie super. W Ostuni znaleźć można restaurację z gwiazdką Michelina (Osteria del Tempo Perso) ze znakomitymy tortelli truflowymi czy świetnąjagnięciną. Byłam. Polecam. Na jeszcze bardziej wybredne podniebienia też znam miejsce - 5-poziomowa restauracja (również w Ostuni) z carpaccio z krewetek czy różowym lasagne z jagnięciną. Pycha ! Jeśli chodzi o desery - semifredo na bazie lodów, panna cotta, tiramisu i oczywiście najlpesze na swiecie looody !








New day brings new challenges. I’ve heard a lot about Alberobello with characteristic for that region small trulli houses covered with round stone-made roofs. For the first time, I felt like I was on Santorini ! Look at these tiny shops cozy narrow streets and white stairs... But obviously there is not a place that can compete with Santorini’s view... Alberobello is unfortunately one of the most touristic places in Puglia and nothing that can stop you there for more than 2 hours.
Nowy dzień przynosi nowe wyzwania. Dużo słyszałam o Alberobello z białymi domkami trulli zwieńczonymi charakterystycznymi kamiennymi dachami bez grama zaprawy. Po raz pierwszy poczuam się jak na Santorini ! Spójrzcie na te malutkie sklepy, wąskie uliczki i białe schody... Jednak nic nie może równać się z widokiem Santorini. Tak czy inaczej, Alberobello jest niestety bardzo turystycznym miejscem i nie ma tam nic, co zatrzymałoby Was dłużej niż 2 godziny.






....and finally day off ! Hey, but it doesn’t mean I stayed in my hotel room( it was srsly so freakin’ hot outside that I wanted to). Everyone who knows me a bit, knows also that I love water - especially sea or ocean ! Sometimes I feel like there was a mermaid deep inside me. My choice this time was White Ostuni Beach Club in Monticelli. One of the coolest beach clubs I have ever been to ! Nice design, very good cuisine, not crowded at all and look at the coast with such a crystal clear water... I wish I had stayed there longer till the party began ! #partyanimal haha :D
I w końcu dzień luzu ! Oczywiście nie oznacza to, że zostałam w pokoju hotelowym ( temperatura była tak okrutnie wysoka, że naprawdę chciałam). Każdy, kto mnie choć trochę zna, wie, że uwielbiam wodę, a w szczególności morze i ocean. Czasem myślę, że gdzieś głęboko jest we mnie ukryta dusza syrenki haha ! Moim wyborem na upalny dzień było White Ostuni Beach Club w Monticelli, ok.10km od Ostuni. Jeden z najlepszych ‘klubow’ plażowych, w jakich byłam. Beach Club nie oznacza jednak tutaj tego, co w Polsce. Zobaczcie sami ;) Spójrzcie też na ten niesamowity widok i kolor wody. Bajka.







Unfortunately, there was still not enough experiences for me ! I’ve been looking for something more to surprise me so I went through many blogs and that’s how I found Monopoli. Described as a lovely town with picturesque harbor and pretty streets. I think I have different taste haha... but anyway it was worth walking through and nice to compare with other really beautiful places of Puglia. To be honest, I was a bit disappointed with Monopoli but, as I said few posts ago, travelling is not only beauty and perfection around us. The real voyage of discovery consists not in seeking new landscapes, but in having new eyes. Nevertheless, I really liked the harbor with colorful boats and old buildings pretending to be ‘in water’. Small Venice ? Check it out !
Niestety, nie miałam dość wrażeń. Przejrzałam mnóstwo blogów podróżniczych i tym sposobem znalazłam Monopoli. Opisywane jako miasto z malowniczym portem i ładnymi uliczkami... Najwyraźniej mam nieco inny gust. Niemniej jednak warto było przejść się, choćby po to aby móc docenić prześlicze Ostuni i porównać ze sobą te wszystkie miasta. Tak jak wcześniej już pisałam, podróże to nie tylko piękno dookoła nas. Prawdziwą drogą odkrywania nie jest szukanie nowych krajobrazów, lecz zmiana naszych oczu i punktu widzenia. Mimo wszystko, port naprawdę mi się podobał, a kolorowe łódki świetnie odbijały się na tle wchodzących w wodę budynków.








I was planning to go to Polignano but I didn’t have enough time and I really really wanted to come back to my lovely white Ostuni <3
Miałam w planach wizytę w Polignano, ale moje serce chciało jak najszybciej wrócić do ukochanego Ostuni. <3





I think it’s really crucial to mention about the communication with the Italians in Puglia. Namely, it’s almost impossible to talk to them without knowing at least few basic words in Italian (and I don’t mean pizza, cappuccino, italiano or amore...but the last one could be very useful if you’re gonna find a handsome Italian guy or pretty signora italiana haha). They don’t speak English AT ALL !!  I know Spanish so that helped me a lot with understanding them. Obviously, you can always use worldwide ‘sign language’, very common among the Italians btw haha.
Myślę, że niezwykle istotnym jest wspomnieć o komunikacji z Włochami na południu kraju. Mianowicie, ani rusz bez znajomości podstawowych słówek po włosku ( i nie mam tu na myśli - pizza, cappuccino, italiano, czy amore...choć to ostatnie może być przydatne kiedy znajdziecie jakiegoś przystojnego Włocha lub uroczą Włoszkę ) Wcale nie mówią tam po angielsku !! Mi osobiście bardzo pomogła znajomość hiszpańskiego. Pamiętajcie jednak o powszechnym na całym świecie języku ‘migowym’, który Włosi mają opanowany do perfekcji !




I know many of you are waiting for the very important topic when it comes to Italy so I decided to make you, guys, wait till the end. What do we drink in Southern Italy ? I guess similar things as in the rest of the country, but what I really love is delicious Aperol in the morning and sweet Limoncello in the evening (for a better sleep). And of course, bottles of wine !!! 24/7. One of the reasons I could live in Italy hahah !
A teraz rzecz, na którą wielu z Was czeka, czyli co pijemy we Włoszech ? Podejrzewam,że na południu sprawy mają się tak samo jak w reszcie kraju. Ja uwielbiam poranny Aperol i słodkie, ale mocne Limoncello na wieczór (na lepszy sen). I oczywiście każde ilości wina !!! 24/7. Jeden z powodów, dla których mogłabym mieszkać we Włoszech...



Finally, I’d like to encourage everybody to go. Go for whatever you want. Go to wherever you’d love to. It’s possible. If you’ve been dreaming about Maldives, but you don’t have enough money now , why don’t you start with Italian Maldives ? Make a step. Step further and you’ll reach it. Recently, at the end of the academic year I was a bit exhausted and bored, I needed some power and motivation. I found that power in the book. I realized even more that travels are my cardio. And that EVERYTHING IS POSSIBLE. You just need to want more.
Na koniec chciałabym wszystkich przekonać, aby iść naprzód. Wyjeżdżać. Zdobywać miejsca, jakie sobie tylko wymarzycie. To możliwe. Jeśli marzysz o Malediwach, ale chwilowo nie masz wystarczających środków, dlaczego nie zaczniesz od Włoskich Malediwów ? Zrób krok. Krok dalej aż zdobędziesz cel. Ostatnio, pod koniec roku akademickiego, byłam naprawdę wykończona i znużona i potrzebowałam jakiejś siły, energii. Znalazłam tę siłę w pewnej bardzo motywującej książce. Uświadomiłam sobie jeszcze bardziej, że moim cardio są właśnie podróże. I że absolutnie WSZYSTKO JEST MOŻLIWE. Musisz tylko chcieć bardziej.





I hope you enjoyed that post !! Leave a comment if you did, please !
Mam nadzieję, że post się podobał i czekam na Wasze komentarze !

Xoxo
Travelblond :*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz