środa, 6 września 2017

My little french wonderland - Brittany



#forevertraveler #france #brittany #seafood #frenchdays ##wonderland #lovelyplaces





Ok, so let's be honest. Brittany. Have you ever heard about it ? Some people from Poland think that I'm talking about Great Britain. Others can say it's just a name. Or maybe you're among that tiny % of people knowing exactly what 'Brittany' means? Anyway, if you're waiting for the genesis of this word, you can google it now. Stay with me if you're curious what's my point of view and how Brittany made my travel life so much richer !

Bretania. Zastanawiam się, kto z Was słyszał w ogóle o tym regionie. Nazwa, jak się okazuje, jest dla niektórych bardzo myląca.
- Bretania ? Chodzi Ci o Wielką Brytanię ?
- Bretania? Hmmm.. a gdzie to jest ?
Chciałabym teraz rozwiać wszelkie wątpliwości, więc jeśli jesteście ciekawi, dlaczego Bretania tak wzbogaciła moje podróżnicze życie i przede wszystkim, gdzie tak naprawdę spędziłam te 10 cudownych dni, to zapraszam !!!





 Still with me ? Thanks, that means a lot ! Brittany is the northern part of France and, at the same time, one of the most beautiful coasts in Europe. Obviously, it's not as well-known as St-Tropez or Marseille but it probably keeps that place so charming and still a bit wild, and undiscovered. Additionally, I've been living with french family for these awesome 10 days so it was a great chance to get to know the ins and outs of real 'french life'.

Zostaliście ze mną ? Niezwykle mnie to cieszy ;) Bretania to północna część Francji, a zarazem, jedno z najpękniejszych wybrzeży Europy. Nie jest oczywiście tak znane jak St-Tropez czy Marsylia, ale chyba dzięki temu pozostaje wciąż tak urokliwe i częściowo jeszcze dziewicze. Podczas całego pobytu w Bretanii miałam okazję mieszkać u francuskiej rodziny, więc poznałam to życie od kuchni - dosłownie i w przenośni !





One of the biggest towns in Brittany and for sure one of the most crowded is Saint-Malo...Why ? Very thick walls surrounding the city and quite big towers are visible far from the sea making St-Malo very impressive. There is a big beautiful marina, too but unfortunately I didn’t have enough time to rent a motorboat, make a long cruise and just chill in the sun...So much to see ! St-Malo is really good for 1-day sightseeing trip cause getting there is super easy - car, train, TGV, ferry or even bicycle. What I would recommend is to observe a huge sea inflow and outflow by walking to the Grand-Ile Island where we can find Chateaubriand’s tomb. It takes about 10-15min but the difference in water level is truly unbelievable !

Jednym z największych miast Bretanii i z pewnością najbardziej zatłoczonym jest, znane prawie wszystkim, Saint-Malo. Kurort ten od dawna przyciąga tysiące turystów z całego świata i niezaprzeczalnie jest obowiązkowym punktem pobytu w ‘krainie muli i ostryg’. A dlaczego ? Myślę, że warto zacząć od samego wjazdu tutaj - St-Malo, otoczone potężnymi miejskimi murami jest widoczne już z daleka, a z morza imponuje chyba najbardziej.
Jest to również zagłębie francuskich i rosyjskich milionerów zostawiających swoje ‘maleństwa’ w ogromnej marinie i udających się na ostrygi do najlepszych nadmorskich restauracji. Niestety czasu na wypożyczenie jachtu i słoneczny rejs nie było, bo bardzo chciałam zobaczyć ogormny przypływ i odpływ morza, z których, swoją drogą, Bretania słynie. Różnice w poziomie wody najlepiej obserwować podczas spaceru na wyspę Grand-Ile, na której znajduje się grób Chateaubriand. Wycieczka zajmuje około 10-15minut, a wrażenia nie do opisania. Dodatkowo, z tej malutkiej wyspy roztacza się piękny widok na całe Saint-Malo i okolice. Godziny przypływów i odpływów można na bieżąco sprawdzać na stronie internetowej.









My next stop was Dinan that is about 30min drive away from Saint-Malo and it’s a real must-see. You can get there by car, bus or even river ferry. The Old Town is like a treasure guarded by huge castle and brightened by cute wooden-stone houses from XIV - XVIII century. These buildings are so tiny, strongly sticked to each other and they are literally hardly standing on the ground. Some of them are extremely narrow and I felt like I was about to see a dwarf coming out haha! In such places you can just imagine medieval life very well, even the height of people living there hundreds years ago. Besides, there is an incredible atmosphere that probably makes Dinan so charming. Old creperies, horses on the streets, hubbub and all those historical buildings like basilica or clock tower... We also cannot omit the riverside full of romantic cafes and restaurants with a beautiful view of the impressive bridge. I was totally in love with Dinan and I wish I would have stayed there a bit longer. But I will come back. I’m sure I will. I have to !!!

Moim następnym przystankiem było Dinan położone około 30 minut jazdy z Saint-Malo. Najlepiej dostać się tu samochodem lub promem. Nieważne jak - Dinan zobaczyć TRZEBA. Stare Miasto jest jak skarb strzeżone przez ogromny zamek, a kolorowe kamienno-drewniane kamienice, nawet z XIV wieku, rozświetlają wąskie średniowieczne uliczki. Budynki te są do siebie dosłownie przylepione i chyba tylko to chroni je przed zawaleniem. Niektóre z kamieniczek są na tyle małe, że doskonale wyobrazić można sobie rozmiary mieszkających w nich kilkaset lat temu ludzi. Większość z nich jest zamieszkana po dzień dzisiejszy, co czyni to miejsce jeszcze bardziej niesamowitym i klimatycznym. Do tego stare naleśnikarnie, bryczki, konie, uliczni artyści i historyczne budynki - warto wejść na Wieżę Zegarową, skąd rozpościera się przepiękna panorama na miasto i zielone okolice. Ciepły wieczór spędziłam nad rzeką w jednej z uroczych restauracji z widokiem na ogormny kamienny most i przy muzyce na żywo. Dinan to perła, do której z pewnością wrócę jeszcze nie raz i mogę śmiało stwierdzić, że jest to najpiękniejsze miasto w Bretanii.
















As most of you knows, I love spending time with nature and water. It makes me feel so free and independent, and makes my mind see the good in everything. Positivity is a choice. The happiness of my life and your life depends on the quality of our thoughts. Don’t you agree ? When I see all these awesome places that nature created even million years ago, I’m more than sure - life is worth living in such a beautiful world.

Jak pewnie większość z Was wie, uwielbiam spędzać czas blisko natury i wody. Przyroda sprawia, że czuję się totalnie wolna i odcięta od problemów, a mój umysł potrafi dostrzec piękno we wszystkim. Pozytywne nastawienie do świata i ludzi to wybór. Radość z życia zależy przede wszystkim od jakości naszych myśli, prawda ? Kiedy widzę te wszystkie wspaniałe miejsca, które natura stworzyła nawet miliony lat temu, moje oczy same się śmieją i jestem bardziej niż pewna, że życie w tak pięknym świecie to po prostu cudowny dar.








One of these spots was Cote de Granit Rose. It’s about 140km away from St-Malo and the best you can do is to come to Ploumanach’ , leave your car and just take a long walk along the coast. The whole trail - ‘customs officers’ path’ - is about 5km one way but it’s not very hard. Picturesque landscape or sometimes even breath-taking views will make you forget about the distance, I promise ! Cote de Granit Rose delights with unusual colors and shapes of the rocks sculpted by erosion. Just take a look !

Jednym z takich miejsc było Cote de Granit Rose. Jak sama nazwa wskazuje jest to wybrzeże różowego granitu i znajduje się około 140km od Saint-Malo. Wycieczkę najlepiej zacząć w wypoczynkowej miejscowości Ploumanach’ i stamtąd ruszyć 5-kilometrowym ‘Szlakiem Celników’ wzdłuż wybrzeża. Niewiarygodnie malowniczy krajobraz i widoki sprawiają, że zapomina się zupełnie o długości trasy czy zmęczeniu. Cote de Granit Rose zaskakuje niezwykłymi kolorami (od wszystkich odcieni różu po brąz) i kształtami skał wyrzeźbionych przez erozję. Spójrzcie sami !






Let me take you now to Normandy, precisely to one of the french icons and a place that’s on UNESCO list of World Heritage Sites, Mont-Saint-Michel. Beyond architecture and marvelous appearance of this island, it fascinates with the mystery of nature regulated by the inflows’ and outflows’ rhythm. Mont-Saint-Michel is just a medieval town built on the rocky island but the most visible and the biggest element is for sure the abbey’s tower. View from the abbey is absolutely stunning and the architecture is also really worth looking at. The most beautiful thing to do is to experience the sunset with the view of Mont-Saint-Michel ! Unfortunately, I couldn’t stay there for so long and it was really hurting for me - as I’m totally in love with sunsets - but that’s gonna be a reason to come to Mont-Saint-Michel again. Can’t wait for that.

Pozwólcie, że zabiorę Was teraz na moment do Normandii, a dokładnie do jednej z francuskich perełek i zarazem miejsca wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO - Mont Saint-Michel. Poza architekturą i bajkowym wyglądem samej wyspy, miejsce to zaskakuje tajemniczością przyrody regulowanej przez rytm przypływów i odpływów. Mont Saint-Michel to średniowieczne miasteczko wzniesione na skalistej wysepce, której najbardziej widocznym elementem jest wieża opactwa. Widok z gmachu opactwa jest absolutnie cudowny, a sam budynek wart jest obejrzenia i zwiedzenia. Najpiękniejszą rzeczą, jakiej można tu doświadczyć, jest zachód słońca z widokiem na całą wyspę. Nieprzypadkiem mówi się, że Mont - Saint - Michel to jedno z najbardziej romantycznych miejsc Bretanii, a nawet całej Francji.
















The capital city and the cultural center of Brittany is Rennes. The Old Town consists of 2 squares with the architecture from XVIII century connected by medieval streets, classicist tenement houses and countless cafes or restaurants. Personally, I was a bit disappointed with Rennes, I’ve been waiting for so called ‘wow’ effect but after having seen Dinan, probably nothing could impress me more. Anyway, I didn’t waste my time there, I had chance to see the real fish and seafood market for instance (only on Saturdays’ mornings) . The most beautiful place that I’ve visited in Rennes was Saint-Pierre’s Cathedral decorated with golden ornaments. It’s really nice to walk through the streets of Rennes and discover what is gonna interest you most. Brittany’s Parliament, wooden houses, churches or maybe delicious french cuisine ?

Stolicą oraz kulturalnym centrum Bretanii jest Rennes. Stare miasto składa się z 2 XVIII-wiecznych placów połączonych ze sobą średniowiecznymi ulicami, klasycystycznymi kamienicami i niezliczonymi kawiarniami czy restauracjami. Charakterystyczna dla Rennes jest typowa zabudowa szachulcowa. Już wyjaśniam co to takiego i doskonale widać to też na zdjęciach. Szachulec to drewniana ściana szkieletowa, której wypełnienie stanowi glina wymieszana np. z trocinami. Z tego też powodu niektóre domy w stolicy Bretanii są w stanie opłakanym. Inne z kolei, wciąż zaskakują zachowanymi zdobieniami czy samą nienaruszoną wręcz konstrukcją. Muszę przyznać, że byłam trochę rozczarowana Rennes. Czekałam na tzw. ‘efekt wow’ i chyba niepotrzebnie, bo po wizycie w Dinan, żadne miasto nie mogło mnie już zauroczyć. Tak czy inaczej, nie straciłam tam czasu, w każdy sobotni poranek na Place des Lices odbywa się targ ze świeżymi rybami i owocami morza (Marche des Lices), w środku natomiast, na hali targowej, można degustować świeże wiejskie sery, wędliny, konfitury i oczywiście francuski bio cydr. Najbardziej zaimponowała mi jednak Katedra Saint-Pierre z przepięknymi złotymi ornamentami...


















The topic that I can’t omit in any post is CUISINE. What to eat in Brittany ? First of all, it’s a european capital region of oysters and the best ones you will obviously find in Cancale. Besides, moules prepared in every possible way, foie gras, crepes suzette and the dish that I’ve tried for the first time in my life - galettes bretonnes - dry crepes with white sausage and mustard. For me it was actually disgusting but as I was a guest in my french family, I couldn’t say no and I was really fighting with myself to eat just 1 of them haha ! Don’t forget about wine. Every amount, everyday, to every meal. That’s how the French do it!

Tematem, którego nie wolno pominąć, mówiąc o Francji, jest kuchnia. A co jeść w Bretanii ? Przede wszystkim - OSTRYGI ! Większość ostryg eksportowanych na całą Europę pochodzi właśnie z Breatnii, a najczęściej z miasta Cancale. Poza tym, mule przyrządzony na każdy możliwy sposób, crepes Suzette, foie gras i danie, które chyba najbardziej mnie zaskoczyło, ale niekoniecznie powaliło - galettes bretonnes, czyli wytrawne naleśniki z białą kiełbaską i musztardą... Z racji tego, że byłam goszczona u francuskiej rodziny nie mogłam odmówić i naprawdę walczyłam ze sobą żeby zjeść choć jednego ‘galleta’. Nie zapominajmy oczywiście o winie ! W każdych ilościach, o każdej porze dnia i nocy, i do prawie każdego posiłku haha !















On my way to Mont-Saint-Michel I discovered something really amazing , Pointe du Grouin, with the view that was literally breath-taking ! Nature, nature, nature <3 Beautiful colors of water, high cliffs, do I need anything more ? I don’t think so ;) But seriously, you can’t forget about this place while heading towards Mont-Saint-Michel !

W drodze na Mont - Saint - Michel odkryłam naprawdę urokliwe 
miejsce, Pointe du Grouin, z widokiem na lazurową wodę i skaliste wysepki. Natura, natura i jeszcze raz natura <3 Czego chcieć więcej ? Do tego punktu widokowego dostać się możemy rzeczywiście zmierzając w stronę Mont-Saint-Michel, ale musimy wybrać drogę wzdłuż wybrzeża zamiast autostrady/drogi ekspresowej. Wydłuża to czas przejazdu dość znacznie, ale myślę że dla takiego krajobrazu naprawdę warto.









Another lovely spot is obviously Cap Frehel. Frehel Peninsula is one of the most picturesque places on the Emerald Coast. 70meters high cliffs and countless islets are a perfect habitat for many birds species. It’s a very windy place so taking photos was not so easy ! It was awesome to take a walk during inflow when the waves were crashing the rocks. Unforgettable views and moments. Additionally, from Cap Frehel we can get to Fort la Latte within 10min (by car) or 1h (on foot). Fort la Latte is a castle built in XIV century where they organize medieval shows with knives, horses and even huge birds like eagles. It’s an amazing experience for kids but not only - I had so much fun there watching the shows and drinking traditional cider :D

Skoro mowa o punktach widokowych to kolejnym z nich okazał się wietrzny Cap Frehel z imponującą latarnią morską. Półwysep Frehel to jedno z najbardziej malowniczych miejsc Szmaragdowego Wybrzeża. 70-metrowe klify i niezliczone wysepki to idealne środowisko dla wielu gatunkow ptaków. Mimo silnego wiatru, udałam się na kilkudziesięciominutowy spacer, akurat w czasie przypływu, więc mogłam napawać się widokiem ciemnoniebieskich fal rozbijających się o kamienne urwiska. Warto dodać, że Cap Frehel znajduje się około 10min jazdy samochodem/godzinę na pieszo od słynnego Fort la Latte. Zamek z XIV wieku to nie tylko świetna lekcja historii francuskiej. 2 razy w tygodniu organizowane są tu średniowieczne przedstawienia z rycerzami na koniach, a także pokazy ptaków, w tym orłów, sów czy sępów. Muszę przyznać, że to nie tylko świetna atrakcja dla dzieci, ja też dobrze się bawiłam oglądając show i pijąc eko cydr. :D













Undoubtedly, the historical place, really worth visiting, is Combourg. The town located about 60km away from Saint-Malo with the castle, in which young Francois Rene de Chateaubriand started writing about his feelings. Inside, there is a great collection of Chateaubriand’s souvenirs ( including his mummified cat from XVth century !!! ). Outside the castle we can admire beautiful landscape with the lake and huge park surrounding the building.

Niewątpliwie wartym uwagi historycznym miejscem jest również Combourg. Miasteczko oddalone ok.60km od Saint-Malo z zamkiem, w którym młodziutki wtedy Francois Rene de Chateaubriand zaczął przelewać na papier swoje uczucia. We wnętrzach jest prezentowana kolekcja pamiątek związana z Chateaubriandem ( w tym jego zmumifikowany kot z XV wieku !!! ). Z chodnika dla straży wzdłuż murów roztaczają się piękne widoki, m.in. na jezioro czy ogromny park.  









Now, for a dessert, Dinard - town that completely stole my heart and in few (or maybe more) years I’m gonna buy a house there ! I’m not kidding !! The coast is like a combination of Disney story with french elegance. I would say that Dinard is an amazing summer holiday town, but known only by the French. It’s surprising cause it’s just next to St-Malo and so much prettier, and cheaper than St-Malo. In the evenings people are walking along the coast to see colorful illuminations on trees, flowers and even rocks. For food lovers there is a really good Michelin Star Restaurant with a wide range of seafood and fish. For those addicted to gambling - a big casino. Wanna rent a motorboat here ? No problem. Dreams come true not only in Malibu. ;)  

A na deser, Dinard - miasto, które totalnie skradło moje serce i za kilka (lub kilkanaście) lat zamierzam kupić tu swoją małą posiadłość ! Wybrzeże jest jak połączenie disneyowskich bajek z francuską elegancją. Powiedziałabym, że Dinard to letni kurort, ale znany prawie wyłącznie przez Francuzów. Mam wrażenie, że reszta świata trzyma się kurczowo oddalonego o może 10km Saint-Malo, które jest dużo droższe i zdecydowanie mniej urokliwe. Wieczorami spaceruje się tu, aby podziwiać orygianlne kolorowe iluminacje świetlne - na kwiatach, drzewach, krzewach, a nawet skałach. Na wymagających miłośników jedzenia czeka w Dinard restauracja z gwiazdką Michelina z ogromnym wyborem ryb i owoców morza, a dla tych uzależnionych od hazardu ( i nie tylko) - ogromne luksusowe kasyno. Wpożyczenie motorówki czy jachtu to również nie problem. Wszystko, czego dusza zapragnie ;) Dreams come true not only in Malibu...
















Muszę przyznać, że po tych bardzo wypełnionych 10 dniach w Bretanii miło było wrócić do domu i odpocząć na moment od zwiedzania, obfitych francuskich śniadań i kolacji oraz samych Francuzów, którzy, jak każdy naród, mają swoje dziwactwa ;) Nie ukrywam, że mój program wyjazdu był napięty i mimo tego nie udało się zobaczyć wszystkiego. Zawsze trzeba wziąć na to poprawkę - czasem to pogoda uniemożliwi nam zrealizowanie czegoś, a często też nie jesteśmy w stanie przewidzieć niektórych sytuacji, czy po prostu realnie wygospodarować czasu. Zwykle powtarzam jednak, że lepiej w planach mieć za dużo i zrezygnować z najmniej ważnych punktów niż nudzić się czy zastanawiać co ze sobą zrobić. Celtycką krainę Francji polecam każdemu - wybrednym podróżnikom, jak i osobom poszukującym niebanalnego miejsca na spędzenie urlopu czy do wypoczynku !









I hope you enjoyed the post cause I've put all my heart into it !
Mam nadzieję, że post Wam się podobał, bo poświęciłam na niego mnóstwo czasu i włożyłam caaaałe serduszko ! 



xoxo,
Travelblond



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz